Koncert uwielbienia u Franciszkanów z klimatem
To była już 9 – ta edycja „Koncertu uwielbienia” - projektu zaszczepionego do Zakliczyna przez Monikę Kulak z rzeszowskiego koncertu uwielbienia "Jednego serca, jednego ducha."
Zazwyczaj zakliczyński koncert odbywał się na Rynku (z jednym wyjątkiem, gdy organizowany był w Jamnej), ale po raz pierwszy w tym roku odbył się na terenach rekreacyjnych, koło muru Klasztoru Franciszkanów.
Moim zdaniem był to organizacyjny strzał w przysłowiową dziesiątkę, bo choćby z tego względu, że blisko murów świątyni, a z dala od jeżdżących wokół Rynku samochodów – wszak Koncert uwielbienia, to wydarzenie o religijnym charakterze, a nie festynowo – biesiadnym. Ponadto odniosłem wrażenie, że i uczestników wydarzenia było więcej niż onegdaj.
Koncert uwielbienia z podtytułem „Abyśmy się miłowali” zachwycił także atmosferą, którą zbudowała Monika Kulak wraz z Franciszkanami. To była atmosfera bardzo przyjazna i życzliwa. Gwardian o. Szymon Wierzbiak był wszędzie i dla każdego znalazł chwilę czasu. O. Ariel Krzywda – poprzednik o. Wierzbiaka w Zakliczynie – był w swoim żywiole jako współprowadzący wydarzenie.
Bardzo dobrą „robotę” na scenie zrobili artyści; białostocki zespół „Głośniej do serc” i raper – pedagog Dobromir "Mak" Makowski. Znakomicie zaprezentował się chór „Zanurzeni w miłosierdziu” pod batutą Justyny Chmielek – Korbut. Wszystko zagrało na najwyższym poziomie – brawa za dobór gości i repertuaru.
Wreszcie puenta Koncertu uwielbienia, czyli adoracja Najświętszego Sakramentu.
- Tematem jest miłość wynikająca z kontemplacji Jezusa. Taką miłość miał św. Franciszek, który tak się upodobnił do Jezusa, że nosił Jego rany. W tym roku upływa 800 lat od otrzymania tego daru. Święty Franciszek potrafił też patrzeć z miłością na kosmos i dostrzegać w nim Bożą obecność. Nic mu nie zasłaniało Boga ani też drugiego człowieka, którego kochał Bożą miłością - mówi o. Ariel Krzywda, poprzedni gwardian zakliczyńskiego klasztoru, a dziś wikariusz we franciszkańskiej parafii na warszawskim Mokotowie.
Po raz kolejny niebo sprzyjało organizatorom, bo choć tu i ówdzie dość mocno popadało, to w Zakliczynie nie.
Zatem składam gratulacje dla wszystkich, bez wyjątku, którzy przyczynili się do organizacji tego wydarzenia i do zobaczenia za rok na jubileuszu 10. edycji Koncertu uwielbienia w Zakliczynie.