Tak zasługuje się na owację
To był czas wytężonej pracy i kolejnych, muzycznych przystanków od Filipowic po Zakliczyn, aż po finał, czyli Koncert Noworoczny SOD „Filipowice” w kościele pw. św. Idziego opata w Zakliczynie.
Przed godziną 17 – tą w niedzielę 14 stycznia trudno było znaleźć miejsce na przykościelnym parkingu, ale trudno było się dziwić, bo w samym kościele też było tłoczno.
Strażacka Orkiestra Dęta wzbogacona przyjaciółmi z zaprzyjaźnionych orkiestr dętych, m.in. muzykami utytułowanej orkiestry z Mszany Górnej oraz młodzieżowej orkiestry dętej i solistami; Katarzyną Sroką, Karoliną Mazur i Robertem Pietruchą – co stanowiło grupę blisko 60 osób - była gotowa do finałowej prezentacji i czekała na rozpoczęcie koncertu z lekką nutą stresu, który minął po zapowiedzi duetu konferansjerskiego i pierwszych taktach muzyki.
Koncert noworoczny rozpoczęli i poprowadzili; Małgorzata Kornaś i Józef Wojtas. Czynili to bardzo profesjonalnie, można nawet stwierdzić, że z wielkim znawstwem sztuki konferansjerskiej i muzycznej.
Pierwsza część Koncertu noworocznego składała się z kolęd i pastorałek starannie i nowocześnie zaaranżowanych, a ich wykonanie zachwyciło publiczność. Zachwytu nie krył ks. Paweł Mikulski – proboszcz i dziekan dekanatu zakliczyńskiego, który żałował, że koncert nie jest transmitowany przez telewizję. Ksiądz Mikulski podarował na ręce kapelmistrza Dominika Malika obraz Matki Bożej Różańcowej – Pani Zakliczyńskiej.
Druga część koncertu składała się z polskich i światowych hitów muzyki filmowej i tanecznej co dało pokaz nie tylko sporych talentów muzyków Orkiestry, ale także solistów, w tym obok wymienionych wyżej wokalistów, także mistrza skrzypiec – Krzysztofa Pyrka.
Trudno się dziwić, że w samych superlatywach o koncercie, muzykach i kapelmistrzu Maliku wypowiadał się patron koncertu – burmistrz Miasta i Gminy Zakliczyn Dawid Chrobak, także Anna Mikosz reprezentująca samorząd Województwa Małopolskiego.
Trudno też się dziwić, zważając na ogrom pracy jaką wykonał w okresie minionych tygodni, wzruszeniu Dominika Malika, któremu łamał się głos podczas podziękowania dla tych, dzięki którym mógł zrealizować ten ambitny, trudny projekt.
To była prawdziwa magia muzyki i magia kolorów dzięki profesjonalnej oprawie technicznej wydarzenia. Nic dziwnego, że publiczność wielokrotnie owacyjnie oklaskiwała artystów.
I ja tam miałem szczęście być, za magiczny koncert podziękować, a i kilka zdjęć podczas koncertu wykonać.