Kliknij aby oglądnąć

Święta z Zakliczyninfo – regionalne zwyczaje Bożonarodzeniowe

Opublikowano: środa, 27, grudzień 2023 Kazimierz Dudzik

Szczęśliwie na Ziemi Zakliczyńskiej i szerzej Pogórzu Karpackim żywe są zwyczaje Bożonarodzeniowe, a nawet w ostatnich czasach, dzięki renesansowi kultury ludowej, przeżywają rozkwit. W ostatnim artykule z cyklu „Święta z Zakliczyninfo” zapraszam do lektury o tym, jak to jest z tymi zwyczajami w innych stronach Polski.

Kazimierz Dudzik

 

Kaszubska Gwiôzdka

 

postackoniaJednym ze świątecznych obyczajów na Kaszubach jest Gwiôzdka, czyli odwiedzanie domów przez grupy kolędnicze w dzień Wigilii Bożego Narodzenia. Zespoły gwiôzdek liczą zazwyczaj od 10 do 15 kawalerów w wieku od 15 do 30 lat. Kolędowanie zaczyna się w wigilijne popołudnie i trwa niemal do Pasterki. W tym czasie odwiedzanych jest kilkadziesiąt gospodarstw z własnej i sąsiednich wsi. Przez wszystkie lata chodzenia z gwiôzdką jej członkowie nie uczestniczą w wieczerzach wigilijnych przygotowywanych w rodzinnych domach. Przynależność do grupy jest wyróżnieniem i na każde zwalniające się miejsce czeka już kilku chętnych kawalerów. Często ważnym powodem przystąpienia do grupy jest rodzina tradycja.

 

Zwyczaj dunajowania w Łukowej i okolicach

 

Chodzenie po dunaju to kolędowanie obywające się we wsiach dawnej parafii Łukowa, czyli Łukowej, Rakówce i Zamchu w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia, w wieczór Świętego Szczepana. Chłopcy oraz młodzi, nieżonaci mężczyźni obchodzą domy śpiewając tzw. kolędy życzące skierowane do dziewcząt, które jeszcze nie wyszły za mąż. Treść pieśni nawiązuje do zamążpójścia i ma na celu symboliczną pomoc w przyspieszeniu planów matrymonialnych w kolejnym roku. Istnieją trzy podstawowe rodzaje pieśni zróżnicowane ze względu na wiek adresatki. Kolędnicy w zamian za śpiew otrzymują tzw. zapłatejkę, którą wykorzystują częściowo podczas poczęstunku we własnym gronie po zakończeniu dunajowania, dzielą się nią również miedzy sobą, a pozostałą jej część przeznaczają na cele charytatywne.

 

Kolędowanie Dziadów Noworocznych na Żywiecczyźnie

 

W ostatni dzień kończącego się roku oraz pierwszy dzień nowego roku – na granicy „starego i nowego czasu” we wsiach leżących na południe i zachód od Żywca oraz w samym Żywcu, w dzielnicy Zabłocie do dzisiaj spotkać można duże grupy noworocznych przebierańców zwanych Dziadami. Ubrani w kolorowe, nieco dziwne stroje, czyniąc hałas, wrzawę i zamieszanie idą, a w zasadzie biegną, poruszając się rytmicznie w takt dźwięku dzwonków lub dynamicznej muzyki. Zaczepiają przechodniów napotkanych na swej drodze, składają życzenia, zaś zatrzymawszy się przed domami prezentują swoiste widowisko. Dla miejscowej ludności pojawienie się Dziadów zwiastuje Nowy Rok. W przeszłości ich kolędowanie było ważnym obrzędem kreującym pomyślność i dobrobyt w rozpoczynającym się roku. Niezmienną zasadą było to, że przebierać się mogli tylko mężczyźni, niegdyś tylko kawalerowie. Odgrywali oni ściśle określone postacie, których role odtwarzano zgodnie z tradycyjnym stereotypem lub symboliką, pojawiały się zatem: Konie, Niedźwiedzie, Diabły, Śmierć, Żydzi, Cyganie, Druciarze, Kominiarz, Ksiądz czasami także Cyrulik czy Fotograf. Każda z postaci charakteryzowała bogata symbolika, np. Koń symbolizował siłę, zdrowie, witalność, zręczność i żywotność, Niedźwiedź – męstwo, moc, odwagę i płodność. Natomiast reprezentanci obcych środowisk mieli przynosić pomyślność.

 

Kolędowanie dziadów noworocznych na Żywiecczyźnie

 

Współcześnie, chociaż Dziady nabrały charakteru widowiska bardziej zabawowego, powyższe zasady nadal obowiązują i są respektowane. Zatem, jak dawniej, mężczyźni przebierają się za postaci charakterystyczne dla swojego terenu, odgrywając zgodnie z tradycją ich role. Ruchliwość postaci, dynamika i żywiołowość, czynione psoty oraz hałas tworzą niesamowitą atmosferę i zamieszanie. Obecnie kolędowanie Dziadów jest wyrazem dbałości o tradycję. Z biegiem lat rozwijane są prezentacje przekazywanie przez pokolenia. Coraz większą wagę przywiązuje się do walorów artystycznych prezentacji postaci, ich wyglądu i estetyki strojów. Uczestnictwo w dziadach zawsze było honorem, przynosiło dumę i zadowolenie, dostarczało radość i łączyło ludzi. Tak jest również dzisiaj. Największe popisy odbywają się przed dużymi skupiskami ludzi w rodzimych miejscowościach – przed kościołem, na jakimś placu – oraz przed domami byłych przebierańców.

 

Szczodre dni i szczodroki

 

Okres od Bożego Narodzenia do Trzech Króli nazywano potocznie szczodrymi dniami. W tych właśnie dniach wypiekano specjalne pieczywo obrzędowe, tzw. szczodroki. Były to małe drożdżowe rogaliki, którymi dzielono się z sąsiadami przy okazji składając sobie życzenia; wręczano je również dzieciom i kolędnikom odwiedzającym domostwo. Chodzenie po szczodrokach ma związek z głęboko pojętym znaczeniem rytuałów rocznego cyklu obrzędowego - jest materialnym przejawem dawnych ważnych treści tych zwyczajów: pozytywnego przestania dzielenia się z innymi.

 

Wypiek byśków i nowych latek Kurpiów Puszczy Zielonej


Kurpiowskie byśki i nowe latka to pieczywo obrzędowe, związane z okresem od Bożego Narodzenia do Trzech Króli, funkcjonujące dawniej jako magiczne przedmioty pomocne w zaklinaniu obfitości i urodzaju w świecie roślin i zwierząt. Mimo że obecnie zanikł magiczny charakter tej tradycji, jest ona nadal przekazywana z pokolenia na pokolenie. Lepieniem i wypiekiem byśków zajmują się często całe rodziny, choć najważniejszą rolę odgrywa jedna osoba, gospodarz lub gospodyni. Pieczywo zwane nowym latkiem to postać pastuszka otoczonego figurkami zwierząt domowych, umieszczonymi na kręgu z ciasta. Do nowych form latek można zaliczyć postaci jeźdźca na koniu czy rolnika z narzędziami, są one jednak rzadziej wypiekane. Byśki to z kolei pojedyncze postacie zwierząt, przede wszystkich leśnych: jelenie, sarny, zające, wiewiórki, jak również hodowlanych: konie, krowy, woły, barany, owce, kozy, oraz ptaki. Kiedyś jeden bysiek odpowiadał jednemu domownikowi czy jednemu zwierzęciu w gospodarstwie. Obecnie jednak liczba zwierząt i domowników nie jest już powiązana z liczbą wypiekanych figurek, choć nadal rozdaje się je członkom rodziny i gościom. Często przestrzega się zasady by byśki sprzed roku spalić nim dostanie się nowe. Wypieka się je również jako podarunki z regionu. Zachowany został tradycyjny proces lepienia i wypieku. Wyróżnia się kilku twórców i rodzin, które bardzo aktywnie podtrzymują tę tradycję, i których wypieki można odróżnić, rozpoznać po wykonujących je mistrzach.

 

Opracowanie na podstawie strony Narodowego Instytutu Dziedzictwa http://niematerialne.nid.pl/.

 

Grafika: Postać Konia z Kaszubskiej Gwiôzdki z Tuchlinek w 2014 roku, Narodowy Instytut Dziedzictwa

 

Odsłony: 638