Tak blisko i tak ciekawie – Iwkowa
Kąty; opowieść o Janie Karskim i o Marcinie Kątskim, to był pierwszy antrakt naszej podróży do sąsiadów w ramach projektu "Stowarzyszenia "Klucz" pod nazwą "Kultura mobilna=kultura dostępna." Wyruszyliśmy do Iwkowej, gdzie na uczestników projektu czekały kolejne atrakcje.
Tymczasem mijamy centrum Iwkowej i jadący z nami były prezes Stowarzyszenia "Klucz" i przewodnik beskidzki PTTK - Bogdan Furtek, słusznie zwraca uwagę na cenny zabytek - kościołek cmentarny pod wezwaniem Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny, którego obecny kształt pochodzi z roku 1518 i należy do czołowych dzieł późnogotyckiego budownictwa drewnianego. Kościół usytuowany na wzgórzu, pośród starodrzewu nad brzegiem rzeki Bela, przyciąga nie tylko urokliwym położeniem i zgrabną sylwetką, ale też ze względu na cenne wyposażenie i zachowane malowidła: starsze – patronowe – być może pochodzące z okresu powstania świątyni i nieco młodsze – figuralne – datowane na rok 1619. W nawie zachowały się dwa portale zwieńczone wyciętymi w trójliście łukami. We wnętrzu uwagę zwraca także ostrołukowa arkada tęczowa oddzielająca nawę od prezbiterium, w której na belce tęczowej zawieszono krucyfiks, a po obu jego stronach umieszczono figury Maryi i św. Jana Ewangelisty. W niewielkim oknie prezbiterium dawniej widniał oryginał gotyckiego witraża z Madonną Apokaliptyczną, dziś zastąpiony kopią (oryginał przechowywany jest w Muzeum Diecezjalnym w Tarnowie). Kościółek (tak mówią Iwkowianie) w ostatnich latach przeszedł gruntowną konserwację. W Iwkowej jest jeszcze kościół parafialny pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. To, jeśli można tak ująć jest młodszy, tutejszy kościół – bo datowany na drugą połowę XVI wieku – także był drewniany, ale dziś pozostał jedynie pamiątką na fotografiach, ponieważ doszczętnie spłonął w pożarze w 1952 roku. Do tego wrócę jeszcze później.
My umówiliśmy się na spotkanie u państwa Grzymków, a w zasadzie na dwa spotkania w jednym czasie. Głowa rodu, pan Stanisław Grzymek jest krewnym prof. Jerzego Grzymka, który urodził się w Iwkowej i o tym wybitnym Iwkowianinie, który zajmuje poczesne miejsce w drzewie genealogicznym Stanisława Grzymka, dzisiaj nieco opowiem. Jerzy Grzymek ukończył Gimnazjum im. Jana Sobieskiego w Krakowie. Po studiach chemicznych w Politechnice Lwowskiej, podjął pracę jako st. asystent w Katedrze Technologii Wielkiego Przemysłu Nieorganicznego i Elektrochemii Technicznej. W 1936 roku rozpoczął pracę w Zakładach "Solvay" w Krakowie, następnie w Cementowni "Grodziec" w Będzinie jako kierownik produkcji, awansując na stanowisko naczelnego inżyniera. Podczas okupacji pracował jako chemik i palacz pieców obrotowych. Od 1942 roku działał w Armii Krajowej. Był żołnierzem 120. Pułku Piechoty 106. Dywizji "Tysiąca" w okręgu miechowsko-pińczowskim. W 1945 roku został pełnomocnikiem rządu ds. odbudowy przemysłu cementowego na Śląsku Opolskim, funkcję tę pełnił do 1948 roku. W 1949 roku został dyrektorem Zjednoczenia Fabryk Cementu w Sosnowcu. W tym okresie przygotował też do budowy podstawowe obiekty planu 6-letniego, m.in. 3 cementownie – zabezpieczając dla nich import maszyn i urządzeń. W 1951 roku został powołany na stanowisko wiceministra Przemysłu Lekkiego. Był organizatorem i kierownikiem powstałego w 1953 roku Ministerstwa Przemysłu Materiałów Budowlanych. W latach 1955–1960 był podsekretarzem stanu tegoż ministerstwa, w 1957 roku przemianowanego na Ministerstwo Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych. W tym czasie w rodzinnej Iwkowej doszło do katastrofy, bowiem podczas prac renowacyjnych 14 lipca 1952 r. w wyniku pożaru, wywołanego przez nieodpowiedzialnych konserwatorów, próbujących usunąć resztki istniejącej polichromii płomieniem lamp spawalniczych, doszczętnie spłonął kościół parafialny. To były czasy, gdy Kościół w PRL raczej mógł liczyć na represje ze strony władz państwowych niż na jakąkolwiek pomoc. Jerzy Grzymek udał się do samego Bieruta z prośbą o pozwolenie na odbudowę iwkowskiego kościoła. Wówczas jeszcze Bierut piastował funkcję prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, którym był – na mocy art. 2 Ustawy Konstytucyjnej z dnia 22 lipca 1952 – do czasu wyboru Rady Państwa przez nowo obrany Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, to jest do 20 listopada 1952 roku. Jako ciekawostkę podam, że prezydent Bierut zakończył w 1947 swoją przysięgę słowami: Tak mi dopomóż Bóg. Za wstawiennictwem Grzymka i niewątpliwą pomocą boską, kościół w Iwkowej został odbudowany i służy wiernym do dzisiaj. Wróćmy jednak do kariery prof. Jerzego Grzymka. Równolegle z pracą w przemyśle zajmował się działalnością naukowo-dydaktyczną. Przyczynił się do powstania w 1951 roku Wydziału Ceramicznego Akademii Górniczo-Hutniczej. Objął kierownictwo Katedry Technologii Wiążących Materiałów Budowlanych i Betonów. W 1954 roku został mianowany profesorem nadzwyczajnym, a w 1971 roku profesorem zwyczajnym. Tytuł doktora nauk technicznych uzyskał na AGH 1957 roku. W latach 1964–1967 pełnił funkcję Dziekana Wydziału Ceramicznego. Jest autorem kilkudziesięciu opracowań i monografii z zakresu technologii związków siarkowych, technologii związków glinu, technologii materiałów budowlanych. Opracował m.in. metodę spiekowego otrzymywania Al2O3 o wysokiej czystości z tanich surowców nieboksytowych - zwanej odtąd metodą Grzymka. Był organizatorem Wydziału Ceramicznego w AGH oraz Instytutu Technologii Krzemianów w Warszawie, Instytutu Przemysłu Wiążących Materiałów Budowlanych w Opolu, a także inicjatorem budowy cementowni „Nowiny” w Kielcach. Członek rzeczywisty Polskiej Akademii Nauk (od 1973 roku). Doktor Honoris Causa AGH (1979). Autor około 170 prac naukowych i opracowań technicznych, z czego 50 wydanych w zagranicznej literaturze fachowej. Autor około 30 patentów, w tym 16 zagranicznych. Wypromował 17 doktorów, był recenzentem 27 prac doktorskich i habilitacyjnych. Od 1998 roku Jego imię nosi zbudowany w latach 1969–1974 budynek Wydziału Inżynierii Materiałowej i Ceramiki – pawilon B-6, zwany popularnie „Grzymkówką”. Nazwa jest jak najbardziej słuszna, gdyż do jego zbudowania przyczynił się profesor Jerzy Grzymek. Prof. Grzymek zmarł 4 maja 1990 roku w Krakowie i został pochowany na Cmentarzu Rakowickim.
Trochę się rozpisałem o wybitnym przedstawicielu rodu Grzymków, ale Pan Stanisław, który oprowadzał nas po swojej przystani na Pańskiej Górze, pełnej skarbów lokalnego dziedzictwa, zaprosił mnie też do swojego gabinetu kominkowego, albo jak kto woli prywatnej biblioteki, gdzie trochę o postaciach i rzeczach minionych porozprawialiśmy. No i jeszcze jedna ciekawostka, okazuje się, że Grzymkowie rodzinnie skoligaceni są z Kijowskimi, co uczestnicząca w projekcie szefowa WOK "Nad potokiem" z Woli Stróskiej Dorota Kijowska, słusznie nie omieszkała podkreślać. Tymczasem jedna część grupy zwiedzała ekspozycję skarbów Grzymków, a druga uczestniczyła w warsztatach teatralnych realizowanych przez córkę państwa Grzymków – aktorkę Annę Warchał i dyrektora Teatru Nie Teraz Tomasza Antoniego Żaka. Tu też nikt się nie nudził – wręcz przeciwnie – ludzie teatru pokazali uczestnikom projektu, co to jest teatr, jakie niesie wartości, o czym mówi i dlaczego jest tak ważny. To wszystko było podane na najwyższym poziomie, ze smakiem i wdziękiem oraz w sposób niewarygodnie przystępny przy tym.
Skoro zaś piszę o smaku, to przygotowana przez gospodarzy spotkania w Iwkowej biesiada, cista i grill rozradowała wszystkie żołądki. Byli też tacy, którzy mieli szczęście pokosztować kultowej "Imbirówki" Stanisława Grzymka. Nic dziwnego, że zachwytom nad gościnnością Grzymków oraz poziomem atrakcji, nie było końca.
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy sie jeszcze na Kozieńcu przy tamtejszym sanktuarium i Diecezjalnym Domu Formacji Misyjnej, a potem już tylko powrót do Zakliczyna.
O tym, jak projekt "Kultura mobilna=kultura dostępna" znakomicie się przyjął, niech świadczy fakt, że niemal po wyjściu z autokaru, uczestnicy już i natychmiast chcieli się zapisać u kordynatorki Magdaleny Tobiasz na kolejne wyjazdy do Podegrodzia (6 lipca) i do Muszyny w późniejszym terminie. W poniedziałek, 26 czerwca, mieliśmy już nadkomplet chętnych do uczestnictwa w kolejnej podróży z "Kluczem".
"Kultura mobilna=kultura dostępna"; Projekt dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego. Ponadto zadanie publiczne współfinansowane ze środków otrzymanych z budżetu Gminy Zakliczyn.
Sponsorem projektu jest Firma NITUS posiadają m.in. swój zakład produkcyjny w Zawadzie Lanckorońskiej była partnerem Stowarzyszenia "Klucz" w realizacji projektu "Kultura dostępna = kultura mobilna" – za co serdecznie dziękujemy.
Marka NITUS to ponad 20 lat doświadczenia w produkcji stolarki otworowej. Kluczowym produktem przedsiębiorstwa jest stolarka aluminiowa, PVC, przeciwpożarowa, a także bramy segmentowe garażowe i przemysłowe. Uzupełnienie oferty stanowią rolety zewnętrzne i wewnętrzne, moskitiery oraz wygrodzenia. Wszystkie produkty znajdują swoich odbiorców w Polsce oraz na rynkach zagranicznych. Firma NITUS dysponuje 4 zakładami produkcyjnymi o łącznej powierzchni hal ponad 5 tysięcy metrów kwadratowych oraz innowacyjnym zapleczem ekspozycyjno-biurowym. Oczekiwania i zadowolenie Klienta stanowią dla firmy NITUS niekwestionowany priorytet. Dlatego swoim odbiorcom oferuje zarówno standardowe, jak i dopasowane rozwiązania oparte na ich indywidualnych potrzebach.
Tekst: Kazimierz Dudzik, foto: Stanisław Kusiak
Odsłony: 1060