Kliknij aby oglądnąć

Tak blisko i tak ciekawie – Kąty

Opublikowano: środa, 28, czerwiec 2023 Kazimierz Dudzik

kdostepnaRozpoczyna się lato. Wielu z nas zaplanowało wypoczynek dużo wcześniej, no bo trzeba zapewnić sobie z odpowiednim wyprzedzeniem zakwaterowanie, najlepiej z wyżywieniem gdzieś w wyśnionym miejscu nad morzem w kraju czy zagranicą; najlepiej tam gdzie "zawsze świeci słońce" i są bajkowe widoki. To bardzo ważne, bo zdjęcia wypadają okazale i będzie czym zaimponować znajomym po powrocie z urlopu. Bardzo dobrze, jeśli nas na to stać i nie ma przeszkód, które ja pamiętam z mojej młodości, to trzeba korzystać. Są jednak i ci, którzy raczej się nie wybiorą nigdzie, bo może ich nie stać finansowo, a może lato to dla nich czas ciężkiej pracy, albo będą gościć tych, którzy nasze okolice wybrali na czas urlopu. Jest spore grono takich turystów, którzy wybiorą na wypoczynek letni właśnie okolice Zakliczyna; raz, że tak lubią, drugi raz, że być może mają tutaj rodzinę, a po trzecie; przecież nasze okolice też są coraz bardziej atrakcyjne do wypoczynku i zwiedzania. Projekt Stowarzyszenia "Klucz" pod nazwą "Kultura mobilna=kultura dostępna" to multi zestaw odpowiedzi na dylematy, o których wyżej napisałem, bowiem istotą projektu jest poznanie ciekawych miejsc, zjawisk kulturowych, które są blisko Ziemi Zakliczyńskiej, a nie zawsze o tych atrakcjach wiemy, nawet zaryzykuję twierdzenie, że nie zdajemy sobie sprawę z tego, jak one mogą być ciekawe nie tylko dla przyjezdnych, ale też nas samych, którzy tutaj żyjemy. 22 czerwca wyruszyliśmy w sile czterdziestu osób z zakliczyńskiego Rynku do Gminy Iwkowa, gdzie umówiliśmy się na spotkanie przy "Ławeczce Jana Karskiego" w Kątach.

 

kkatyJan Karski to legendarny kurier, który jako pierwszy dotarł z informacją o zagładzie Żydów na okupowanych przez Niemców terytoriach Rzeczpospolitej do aliantów w Londynie i Ameryce Północnej. Przekonany przez przywódców podziemia żydowskiego dwukrotnie przedostał się do getta warszawskiego, a następnie, w przebraniu ukraińskiego strażnika pomocniczej formacji SS, wszedł na teren obozu w Izbicy, z którego Niemcy transportowali Żydów na śmierć. W czasie swojej drugiej misji w czerwcu 1940 został pojmany przez gestapo i po nieudanej próbie samobójczej przewieziony do szpitala w Nowym Sączu. Tam też został odbity przez żołnierzy ZWZ. Po uwolnieniu Karski ukrywał się w Marcinkowicach a następnie w majątku Lucjana Sławika w Kątach w gminie Iwkowa. Wiedza i dokumenty z którymi dotarł na Zachód w 1942 roku była poparta tym, co widział na własne oczy. Spotkał się w Londynie m.in. z ministrem spraw zagranicznych Anthonym Edenem, prezydentem USA Franklinem Delano Rooseveltem, także z Tadeuszem Brzezińskim (ojcem Zbigniewa Brzezińskiego, którego syn Mark jest obecnie ambasadorem USA w Polsce). Jan Karski przedstawiał swój „raport” wszędzie, gdzie udało mu się dotrzeć – politykom, biskupom, przedstawicielom mediów i przemysłu filmowego z Hollywood oraz artystom. Wyuczył się go na pamięć i streścił w 18 minutach, tak aby nie „nudzić” słuchaczy. Podczas wizyty w Waszyngtonie Karski spotkał się także z sędzią Sądu Najwyższego Feliksem Frankfurterem, bliskim przyjacielem Prezydenta Roosevelta. Karski tak zapamiętał tę rozmowę: Panie Karski - miał powiedzieć Frankfurter - Człowiek taki jak ja, który rozmawia z człowiekiem takim jak pan, musi być całkowicie szczery. Muszę więc powiedzieć, że nie jestem w stanie uwierzyć w to, co właśnie usłyszałem – w te wszystkie rzeczy, o których mi pan właśnie opowiedział.  Nie tylko Frankfurter, ale wiele osób, z którymi rozmawiał, nie wierzyło w jego relacje i uznawało je za propagandę rządu polskiego na uchodźstwie. To, co opowiadał Karski, niektórzy jego rozmówcy określali jako niewiarygodne i być może byli szczerzy. Po wyzwoleniu obozów koncentracyjnych dominującą reakcją był szok. Ławeczka legendarnego kuriera najpierw stała przy dworze Sławików, ale ostatecznie została umiejscowiona na skwerku przyszkolnym, obok obelisku patrona Szkoły Marcina Kazimierza Kątskiego i choć umówiliśmy się na to, że przystaniemy w Kątach dla Karskiego, który w dworze Sławików znalazł schronienie przed Niemcami jako "kuzyn", to też Pani dyrektor Szkoły Bogusława Urbańczyk opowiedziała o Kątskim.

 

katyMarcin Kazimierz Kątski urodził się w 1635 roku w Kątach, a zmarł na początku 1710 roku w Kamieńcu Podolskim. Był synem Wojciecha i Anny ze Stogniewów, dzieciństwo spędził w Kątach. W każdym razie uważał je za swoje gniazdo rodzinne, ponieważ przez całe życie podpisywał się pod dokumentami „Marcin Kątski z Kątów”. Bardzo prawdopodobne, że zgodnie z rodzinną tradycją, studiował w Akademii Krakowskiej. Potem na koszt Jana Kazimierza, który dostrzegł talent wojskowy i zdolności matematyczne młodego Kątskiego, w latach 1653-1657 uczył się sztuki wojennej we Francji, służąc w wojsku francuskim pod rozkazami Kondeusza, a także w Niderlandach. Poznawał tam m. in. funkcjonowanie wojsk artyleryjskich i nowoczesne sposoby budowania fortyfikacji. Brał udział w zadnieprzańskiej wyprawie króla Jana Kazimierza, gdzie odznaczył się podczas oblężenia Głuchowa oraz w bitwie pod Nowogrodem Siewierskim. W 1666 roku został pułkownikiem artylerii, następnie w 1667 roku generałem (głównym dowódcą) artylerii koronnej. Miał wówczas 32 lata. Jego błyskotliwą karierę wojskową mogło przerwać jedno wydarzenie. W 1669 roku zabił w pojedynku Jana Karola Fredrę, starostę krośnieńskiego. Do dzisiaj nie wyjaśniono jednoznacznie przyczyn i okoliczności tego zdarzenia. Jedni historycy podają, że było to w obronie własnej, inni wskazują na kontekst polityczny całego zajścia. Ostatecznie skończyło się na karze twierdzy i grzywny. Po odbyciu kary Marcin Kątski kontynuował karierę wojskową i dosyć szybko powrócił do dawnych funkcji. Brał udział we wszystkich wyprawach wojennych Jana III Sobieskiego, w dużym stopniu przyczyniając się do jego zwycięstw m.in. pod Chocimiem i Żórawnem. Największym sukcesem Marcina Kątskiego był jego udział w bitwach pod Wiedniem i Parkanami. Jako jedyny dowódca artylerii wojsk sprzymierzonych zdołał przeprowadzić 28 dział przez góry Lasu Wiedeńskiego i wziąć udział w walce. Ostrzał obozu tureckiego, jaki przeprowadził, walnie przyczynił się do zwycięstwa nad wojskami tureckimi. W kampanii bukowińskiej z 1685 roku dowodził strażą tylną armii polskiej i odparł ogniem artylerii i piechoty ataki osmańskie. Brał udział w kolejnych wyprawach bukowińskich 1686 i 1691 roku. O znaczeniu gen. Kątskiego i uznaniu, jakim się cieszył, świadczy również fakt, że po śmierci Sobieskiego wymieniano go jako kandydata do tronu polskiego. W służbie pozostawał jeszcze za czasów Augusta II Mocnego. W imieniu króla przejmował z rąk tureckich Kamieniec Podolski. Oprócz funkcji wojskowych sprawował godności: podstolego podolskiego, stolnika przemyskiego, starosty przemyskiego, starosty podolskiego, kasztelana lwowskiego, wielkorządcy krakowskiego, wojewody kijowskiego, wojewody krakowskiego oraz kasztelana krakowskiego. Generał Marcin Kątski przyczynił się do rozwoju polskiej artylerii, dbał o modernizację twierdz i infrastruktury obronnej. Wybudował w widłach Zbrucza i Dniestru sławny szaniec, a później twierdzę pod nazwą Okopy Świętej Trójcy.

 

logokulturadostepna"Kultura mobilna=kultura dostępna"; Projekt dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego. Ponadto zadanie publiczne współfinansowane ze środków otrzymanych z budżetu Gminy Zakliczyn.

 

Sponsorem projektu jest Firma NITUS posiadają m.in. swój zakład produkcyjny w Zawadzie Lanckorońskiej była partnerem Stowarzyszenia "Klucz" w realizacji projektu "Kultura dostępna = kultura mobilna" – za co serdecznie dziękujemy.

 

logonitusMarka NITUS to ponad 20 lat doświadczenia w produkcji stolarki otworowej. Kluczowym produktem przedsiębiorstwa jest stolarka aluminiowa, PVC, przeciwpożarowa, a także bramy segmentowe garażowe i przemysłowe. Uzupełnienie oferty stanowią rolety zewnętrzne i wewnętrzne, moskitiery oraz wygrodzenia. Wszystkie produkty znajdują swoich odbiorców w Polsce oraz na rynkach zagranicznych. Firma NITUS dysponuje 4 zakładami produkcyjnymi o łącznej powierzchni hal ponad 5 tysięcy metrów kwadratowych oraz innowacyjnym zapleczem ekspozycyjno-biurowym. Oczekiwania i zadowolenie Klienta stanowią dla firmy NITUS niekwestionowany priorytet. Dlatego swoim odbiorcom oferuje zarówno standardowe, jak i dopasowane rozwiązania oparte na ich indywidualnych potrzebach.

 

Tekst: Kazimierz Dudzik, foto: Stanisław Kusiak

 

 

W artykule wykorzystano źródło informacji: Piotr Salamon, Marcin Kazimierz Kątski 1635 - 1710 zarys biograficzny, Kraków 2013

 

 

Odsłony: 809