Kliknij aby oglądnąć

O Wandzie Półtawskiej

Opublikowano: niedziela, 29, październik 2023 Kazimierz Dudzik

Wanda Poltawska Fot Mariusz Kubik Cracow Poland November07 2009 02W Krakowie w nocy z wtorku na środę (z 24 na 25 października 2023 roku) zmarła Wanda Półtawska, wieloletnia przyjaciółka i współpracowniczka Karola Wojtyły. 2 listopada obchodziłaby 102. urodziny. O śmierci Wandy Półtawskiej poinformowały wszystkie media w Polsce. Pogrzeb wspólpracowniczki Jana Pawła II odbędzie się we wtorek 31 października i będzie miał charakter państwowy. Uroczystości żałobne rozpoczną się o godzinie 13 - tej w Bazylice Mariackiej w Krakowie, a o godzinie 16 - tej śp. Wanda Półtawska zostanie pochowana na cmentarzu Salwatorskim. Udział w uroczystościach zapowiedział Prezydent RP.


Prezydent RP i Honorowy Obywatel Gminy Zakliczyn Andrzej Duda na wieśc o śmierci Wandy Półtawskiej na platformie X napisał: „Odeszła Dama Orderu Orła Białego Pani profesor Wanda Półtawska. Lekarz, przyjaciółka Św. Jana Pawła II, więźniarka niemieckiego obozu koncentracyjnego w Ravensbruck, niezłomna obrończyni życia. Wielka Osobowość w drobnej budowy Kobiecie. Niezapomniana. Przeżyła prawie 102 lata. R.I.P.”


Kim była Wanda Półtawska ? Myślę, że większość Polaków wie, ale jest okazja ku temu, aby nieco szerzej przybliżyć jej postać. Wykorzystałem ku temu obszerny tekst z życiorysu Wandy Półtawskiej zamieszczony na portalu Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego z okazji nadania Jej tytułu Doktora honoris causa 9 czerwca 2008 roku. Wanda Półtawska tym samym dołączyła do liczącej ponad 100 osób listy z tytułem doktora honoris causa, który jest najwyższą godnością nadawaną przez Senat KUL osobom szczególnie zasłużonym na polu nauki, religii lub kultury. W tym gronie jest też św. Jan Paweł II, który tytuł doktora honoris causa KUL otrzymał w 1983 roku. Warto wspomnieć, że w 1987 roku Wanda Półtawska otrzymała też honorowy doktorat Notre Dame Pontifical Catechetical Institute w Arlington, Virginia w USA.

 

Wiele polskich miast nadało Wandzie Półtawskiej tytuł Honorowego Obywatela, w tym gronie jest rodzinny Lublin, a także stolica Małopolski – Kraków oraz małoplskie miasta; Zakopane i Limanowa. Z Karolem Wojtyłą wędrowała po Beskiadach. W roku 2019 była gościem Dni Ojca Jana Góry w Jamnej. W marcu 2023 roku Oddział Noworodkowy Szpitala na Siemiradzkiego im. R. Czerwiakowskiego w Krakowie otrzymał imię Wandy Półtawskiej - Patronka oficjalnie dokonała otwarcia placówki. O Wandzie Półtawskiej opowiada film dokumentalny pt. „Duśka”, który wyreżyserowała Wanda Różycka-Zborowska, a którego premiera odbyła się w 2008 roku.

 

Polakom Wanda Półtawska kojarzy się jako przyjaciółka św. Jana Pawła II. Po zamachu na papieża z 1981 roku była jedną z niewielu osób, które dopuszczono do rannego Jana Pawła II. O przyjaźni Wandy Półtawskiej z Karolem Wojtyłą (św. Janem Pawłem II) opowiada książka „Beskidzkie rekolekcje”, w której jest zebrana korespondencja z prawie 50 lat. Przed publikacją Beskidzkich rekolekcji rękopis został przedstawiony Postulacji Generalnej Procesu Beatyfikacyjnego Jana Pawła II w Rzymie, by nie zaszkodzić procesowi beatyfikacyjnemu Jana Pawła II. Postulacja nie zgłosiła żadnych obiekcji. Znana jest korespondencja z 1962 roku, skierowana do Ojca Pio przez arcybiskupa Karola Wojtyłę, z prośbą o modlitwę o uleczenie Wandy Półtawskiej z choroby nowotworowej i późniejsze podziękowanie papieża za skuteczną interwencję św. Ojca Pio. Korespondencja listowna z Janem Pawłem II trwająca, aż do jego śmierci stanowiła utajniony materiał dowodowy w procesie beatyfikacyjnym.

 

 

 

Z życiorysu Wandy Półtawskiej

 

 

Wanda Półtawska z domu Wojtasik, dla znajomych „Dusia”, urodziła się w Lublinie dnia 2 listopada 1921 roku jako najmłodsza z trzech sióstr. Jej Matka była osobą całkowicie oddaną rodzinie, najpierw córkom i mężowi, potem, gdy urodziły się córki, wnukom. Jako najmłodsza, była rozpieszczana, ojciec brał ją na długie spacery po pięknych okolicach Lublina.

 

Chodziła do znakomitej szkoły SS. Urszulanek. W chwili wybuchu wojny była uczennicą drugiej klasy liceum. W szkole panowała atmosfera przyjaźni z uczennicami, nastawienie wychowawców było bardzo nowoczesne, np. już wtedy uczennice zdobywały prawo jazdy, jeżdżąc zakupionym przez szkołę samochodem. Swoich nauczycieli wspomina ze czcią i podziwem, a ze swoją ówczesną wychowawczynią i dyrektorką Matką Bożeną Szerwentke, współpracowała potem i przyjaźniła się po wojnie, aż do jej śmierci. Była pierwszą uczennicą w klasie, przy czym wcześnie i od pierwszej klasy z zapałem zaangażowała się w harcerstwo. W wieku lat 15, na obozie harcerskim, została drużynową, gdyż była najmłodszą wiekiem, ale najstarszą stopniem uczestniczką.

 

Z chwilą wybuchu wojny natychmiast z grupą harcerek zajęła się służbą pomocniczą, przede wszystkim jednak rzuciła się do ratowania książek ze zbombardowanej księgarni. Z nastaniem okupacji przystąpiła od razu do konspiracyjnej walki jako łączniczka, uczestnicząc jednocześnie w tajnym nauczaniu. Pewne epizody ze swoich czasów szkolnych i konspiracji, a także ze swych doświadczeń w poradnictwie, opisała w opowiadaniach „Stare rachunki i Z prądem i pod prąd”. W lutym 1941 roku została aresztowana przez Gestapo i osadzona w więzieniu na Zamku Lubelskim, a 22 września przewieziona do obozu koncentracyjnego Ravensbrück w Meklemburgii, a w marcu 1945 roku do Neustadt-Gleve, gdzie przebywała do końca wojny, tj. do 8 maja 1945 roku; cudem uratowana, gdyż z powodu wyczerpania głodem wyrzucono ją już do trupiarni. W obozie została zoperowana doświadczalnie przez niemieckich lekarzy w pierwszej grupie ravensbrückich "królików". Duża grupa polskich więźniarek politycznych była świetnie zorganizowana, szereg doskonałych nauczycieli prowadziło tajne nauczanie, a informacje o operacjach Wanda przesyłała do domu, pisząc atramentem „sympatycznym”.

 

Po powrocie do domu co noc śnił się jej obóz, tak że spanie stało się męczarnią. Jedna z nauczycielek poradziła jej spisanie swoich wspomnień. Uczyniła to – i pomogło; a po dwudziestu latach tekst ten „I boję się snów” wydany został najpierw w Polsce, a potem przetłumaczony na języki: japoński, angielski, niemiecki i włoski. Rzucona z otaczającego ją świata miłości i przyjaźni w atmosferę okrucieństwa gestapowskiego więzienia i hitlerowskiego kacetu nie poczuła nienawiści, tylko ogromne zdziwienie: jak jest możliwe, aby człowiek człowiekowi mógł zadawać takie cierpienia? Postanowiła więc zostać psychiatrą, aby spróbować to zrozumieć i móc ludziom pomagać. Zresztą duża część jej koleżanek obozowych studiowała potem medycynę. Nie mogąc znieść spotkań z rodzinami zabitych koleżanek – którym musiało nasuwać się pytanie: czemu ona wróciła, a tamte zginęły? – rozpoczęła studia medyczne nie w Lublinie, a na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie (we wrześniu 1945 roku); ukończyła je w roku 1951.

 

Z mężem Andrzejem Półtawskim wzięła ślub  31 grudnia 1947 roku, a ich córki urodziły się kolejno w latach: 1951 (Kasia), 1954 (Ania) i 1958 (bliźniaczki Basia i Marysia). Mieli ośmioro wnuków. Andrzej Półtawski zmarł w wieku 97 lat 4 listopada 2020 roku. 

 

Pracę lekarza rozpoczęła w szpitalu psychiatrycznym w Kobierzynie koło Krakowa w lutym 1952 roku, a już w kwietniu, otrzymawszy stypendium specjalizacyjne w psychiatrii przeniosła się do Kliniki Psychiatrycznej Akademii Medycznej w Krakowie, wydzielonej wówczas z Uniwersytetu Jagiellońskiego jako osobna uczelnia, gdzie pozostała do roku 1968, przechodząc kolejne stopnie asystenta, starszego asystenta i adiunkta, ordynatora oddziału, równolegle zaś oba stopnie specjalizacji i doktorat (1964). Przez 18 lat (1954-1972) działała w Poradni Wychowawczo-Leczniczej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prowadziła badania tzw. "dzieci oświęcimskich" - ludzi, którzy jako dzieci trafili do obozów koncentracyjnych. Opracowała też metodę "psychoterapii obiektywizującej", opartą na uświadamianiu nieprzystosowanej młodzieży jej miejsca w rodzinie i społeczeństwie. Zajmowała się też, w oparciu o swe doświadczenia w poradnictwie, wpływem przerywania ciąży na psychikę kobiety oraz wpływem postawy antykoncepcyjnej na współżycie małżeńskie i rodzinne. Powstały w czasie przymusowych ciężkich prac w obozie uraz kręgosłupa szyjnego wymagał operacji i zaprowadził ją w roku 1967 aż do Honolulu, gdzie praktykował specjalista przeprowadzający tego rodzaju operacje specjalną metodą od przodu. W kwietniu 1969 roku zwolniła się z Kliniki, aby poświęcić się przede wszystkim poradnictwu małżeńskiemu i rodzinnemu.

 

 

Przez 42 lata (1955-1997) wykładała medycynę pastoralną na Wydziale Teologicznym, a potem na Akademii Papieskiej w Krakowie. W latach 1981-84 wykładała też medycynę pastoralną w Instytucie Jana Pawła II przy Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie. W roku 1967 zorganizowała Instytut Teologii Rodziny przy tymże Wydziale i kierowała nim przez 33 lata, szkoląc młode małżeństwa i narzeczonych (dwuletnie studium z comiesięcznymi sesjami) oraz księży. W ten sposób rozpoczęła się jej niejako oficjalna działalność na terenie, który był odtąd jej podstawową pasją: pomoc w realizacji tego, co Karol Wojtyła - Jan Paweł II uznał za najważniejsze zadanie współczesne: uzdrowienie, uczynienie szczęśliwą i świętą ludzką rodzinę. Pracowała na tym polu niestrudzenie, tak w Polsce, jak na płaszczyźnie międzynarodowej. Napisała w związku z tym szereg prac o przygotowaniu do małżeństwa i o właściwej postawie wobec współżycia płciowego. Drugim terenem jej wysiłków było zorganizowanie i uaktywnienie lekarzy w służbie życia i rodziny. Zdawała sobie bowiem sprawę z tego, jak wielki wpływ wywierają często lekarze na los ludzi w ogóle, a rodzin w szczególności. W roku 1994 została mianowana członkiem Papieskiej Akademii Życia. Współpracowała też z Papieską Radą dla Pracowników Służby Zdrowia. Po stworzeniu Papieskiej Rady Rodziny w roku 1983 została jej członkiem.

 

Przez 10 lat była radną miasta Krakowa i w 1964 roku została odznaczona Złotą Odznaką "Za pracę społeczną dla miasta Krakowa", w 1981 roku - medalem "Pro Ecclesia et Pontifice", a w roku 1999 Medalem Polskiego Senatu, Medalem św. Jadwigi Akademii Papieskiej w Krakowie i Komandorią papieskiego Orderu św. Grzegorza.

 

Zawsze była gotowa pomagać ludziom, przede wszystkim małżeństwom w kryzysie i, naturalnie, jako psychiatra, osobom mającym kłopoty ze swoją psychiką - i nigdy nie traktowała tego jako czegoś, za co wystawia się rachunki. Przebadała też bardzo wielu kandydatów, a zwłaszcza kandydatek, do życia konsekrowanego. Powiedzieć można, że stała się swego rodzaju instytucją.  Jeśli chodzi o jej styl kontaktów z otoczeniem, to sądzę, że bardzo dobrze charakteryzuje go określenie, ukute przez grupę zaprzyjaźnionej młodzieży: „ostrogadka dobrotkliwa”. Lubiła bowiem wyrażać się krótko i bez „owijania w bawełnę”, czyniąc to zawsze w kontekście i w intencji pomocy temu, z kim rozmawia.

 

W swoich poglądach pozostawała zawsze jednoznaczna. Była działaczką pro-life i obrończynią życia poczętego. – Macie i musicie planować świętość, działanie, ale nie życie, bo nie macie władzy, żeby dać życie. Każde dziecko jest bowiem dziełem Boga, a nie człowieka – mówiła.

 

 

W tekście wykorzystałem m.in. źródło informacji: https://www.kul.pl/zyciorys-dr-wandy-poltawskiej,art_12047.html, foto: Mariusz Kubik.

Odsłony: 469