Kliknij aby oglądnąć

Jacek już tu nie zagra...

Opublikowano: czwartek, 12, lipiec 2018 Kazimierz Dudzik

jmazurW nocy z wtorku na środę 11 lipca 2018 roku, po długim i wyczerpującym zmaganiu z chorobą odszedł Jacek Mazur. Czchowianin z krwi i kości, znakomity muzyk jazzowy, klarnecista, saksofonista i wokalista, popularyzator jazzu, a nade wszystko fantastyczny człowiek. W wieku 11 lat rozpoczął naukę gry na klarnecie w Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia w Nowym Sączu u prof. Józefa Józefiaka, potem kontynuował ją w Państwowej Szkole Muzycznej II stopnia w Tarnowie. W 1979 roku w Miejskim Ośrodku Kultury "Starówka" założył zespół o nazwie "Absolutorium Jazz Band". Zespół odniósł sukces w Chorzowie, zajmując na tych konfrontacjach I miejsce w kategorii zespołów instrumentalnych, ale niedługo po tym się rozpadł. Jacek Mazur zaczął często pojawiać się w krakowskich klubach jazzowych. W roku 1983 wstąpił do krakowskiej formacji "Jazz Band Ball Orchestra" z którą związany był do samego końca, przemierzając państwa Europy, Stany Zjednoczone Ameryki, Kanadę.

 

Z zespołem "Jazz Band Ball Orchestra" Jacek nagrał wiele płyt i programów dla telewizji i radia. Był pomysłodawcą i dyrektorem artystycznym czchowskiego "Baszta Jazz Festiwal", który od 2000 roku realizował jako dyrektor artystyczny rok rocznie w pierwszej połowie lipca w plenerach naddunajcowych Czchowa. Realizował, to mało powiedziane; Jacek żył tym czchowskim festiwalem, że tak napiszę - całym sobą. Pamiętam koniec lat 90 – tych i pierwsze moje spotkanie z Jackiem Mazurem w czchowskim Ośrodku Promocji Gminy, którego wówczas byłem szefem. Marta Skrzelowska mi z Jackiem zorganizowała spotkanie, bo Marta wszystkich tutejszych i stąd pochodzących znała, no i rzecz oczywista Jacka też. Tak po kilku minutach rozmowy wydawało mi się, że znamy się z Jackiem ze 100 lat. Ustaliliśmy, że Jazz Band Ball Orchestra zagra na Dniach Czchowa w 1998 roku. To trochę takie wariactwo było – jazz na imprezie o raczej popularnym, żeby nie napisać, plebejskim charakterze. Najbardziej zachwycony pomysłem był Jerzy Pawlak; stomatolog z zawodu, szef Komisji Kultury tutejszej Rady Gminy i Społecznego Komitetu Renowacji Ruin Baszty, Ślązak z pochodzenia i miłośnik muzyki jazzowej oraz Czchowa. Podczas koncertu JBBO na Dniach Czchowa zebrała się całkiem spora publiczność, a Jacek był wniebowzięty i razem z muzykami z JBBO dali po prostu czadu. Grał wtedy jeszcze w JBBO Jan Kudyk... Po tak udanym koncercie i kolejnych spotkaniach z Jackiem i Jurkiem, Mazur doszedł do oczywistego wniosku, że jeśli jazz się dobrze w Czchowie przyjął, on zna środowisko jazzowe, baszta to jak by nie było jest jednym z symboli miasteczka, no to trzeba to wszystko połączyć w jedną całość. Często wspominał o tym, że jako małe dziecko wkradał się do jaceksacramentorestauracji nad Dunajcem, a w zasadzie koło zapory wodnej, gdzie w lecie bawiła krakowska elita artystyczna i on wtedy, gdzieś tam kącie, pod stołem słuchał tych muzycznych improwizacji. Tak się zakochał w muzyce i wiadomo było, że wcześniej czy później Jacka zobaczy Kraków.... że zobaczy też świat, pewnie o tym wtedy nie myślał, ale potem podczas tych naszych rozmów najbardziej opowiadał o tym, jak po królewsku goszczono JBBO w Sacramento. Wiadomo było, że jak za sprawę wezmą się: Jacek Mazur i Jerzy Pawlak, to coś musi z tego wyjść i....wyszedł Baszta Jazz Festiwal. To był rok 2000. Ja pracowałem już w zakliczyńskim ratuszu. Na drugi rok, to jest w 2001 roku, w ramach promocji muzyki jazzowej JBBO z Jackiem Mazurem i Janem Kudykiem w składzie zagrał na scenie przed ratuszem w Zakliczynie. Baszta Jazz Festiwal stawał się popularny, a Czchów zyskał miano małopolskiej, letniej stolicy jazzu tradycyjnego. Jacek ojcował temu od początku, aż Festiwal wydoroślał – w 2017 roku odbyła się 18 edycja wydarzenia. Odchodzili ci, którzy to tworzyli; Jerzy Pawlak, Jan Kudyk...dołączali nowi z pierwszym czchowskim biznesmenem Zbigniewem Rabiaszem. Kiedy choroba zaczęła z Jackiem wygrywać, to środowisko jazzowe, którego był ważną postacią zaczęło się skrzykiwać i grać dla Mazura; w Czchowie, Krakowie, w Tarnowie – "Gramy jazz dla Jacka". Jacek gdy już nie mógł być osobiście, to pisał do uczestników koncertów i zapewniał, że zagra jeszcze na festiwalu w Czchowie, bo wrednej chorobie nie zamierza się poddać. No i pewnie tak będzie, tyle tylko, że Jacek zagra tam z góry, z przyjacielem Janem z JBBO i Jurkiem Pawlakiem, który na pewno zorganizował tam u góry niebieski fan-klub Jacka Mazura.

 

Jacek Mazur spocznie na cmentarzu parafialnym w Borku Fałęckim w Krakowie. Uroczystości pogrzebowe planowane są na dzień 16 lipca 2018 roku i rozpoczną się o godz. 14:00 Mszą św. w kaplicy na cmentarzu w Borku Fałęckim w Krakowie. 

 

Sama czchowska baszta ma się już bardzo dobrze, teraz samorząd Czchowa wraz z Tarnowską Organizacją Turystyczną realizują historyczną aranżację wzgórza zamkowego. Niech więc za rok, tak sobie myślę, niech Baszta Jazz Festiwal w swoim 20 wydaniu będzie nosił imię Jacka Mazura, bo gdyby nie on, to by go nie było.

Odsłony: 2137