"Najpierw ich mordowano, a potem przez cały okres PRL-u mordowano pamięć o nich". Z przykrością należy stwierdzić, że po 1989 r. do 2015 niewiele się zmieniło. W tym roku chcemy się skupić nad jednym z wielu miejsc, gdzie potajemnie grzebano ciała pomordowanych bohaterów. To słynna „Łączka”, o której czasem słyszymy w mediach. To miejsce na skraju Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. Komuniści - od połowy 1948 r. - grzebali tam ciała zamordowanych w więzieniu przy ul. Rakowieckiej. Zrzucali ich do dołów, zasypywali wapnem, a teren niwelowali. W miejscu tym, które po wojnie nie należało do cmentarza, zrobiono kompostownię, śmietnik, a potem, na szczątkach swych ofiar, zaczęto stawiać groby - często ich oprawców - przywódców komunistycznej partii i państwa, sędziów, prokuratorów i funkcjonariuszy UB.

Mieli zniknąć na zawsze.

Ofiary komunistycznego terroru nie tylko miały być przedstawiane w wyjątkowo złym świetle, lecz także miały zostać na zawsze wymazane z kart historii.

A jednak stało się inaczej.

Prowadzone przez Instytut Pamięci Narodowej poszukiwania i ekshumacje na „Łączce”, a także badania genetyczne, stopniowo przywracają tych ludzi naszej pamięci.

Polska odzyskuje swoich bohaterów!

IPN prowadzi poszukiwania tajnych miejsc pochówku ofiar komunistycznej bezpieki od 2012 roku. W całej Polsce w ostatnich latach Instytut odnalazł szczątki ponad 800 osób i zidentyfikował 66 z nich. Skandalicznym jest, że IPN-owi pozwolono na badanie "Łączki" dopiero teraz, po 27 latach wolnej Polski. Przecież rodziny wielu ofiar do dziś nie mogą zapalić lampki na grobie i pomodlić się, bo tych grobów po prostu nie ma. Można odnieść wrażenie, że dzisiejsze okrągłostołowe "elity", które bardzo często mają komunistyczny rodowód - również po stronie "Solidarności" - nie chcą, aby prawdziwi bohaterowie wrócili do świadomości Polaków - to fragment scenariusza niezwykłego spektaklu w wykonaniu zespołu nauczycieli, rodziców, uczniów i absolwentów pod kierunkiem Adama Pyrka z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, wystawionego 1 marca br. w placówce oświatowej przy ul. Malczewskiego.

Wspomniany montaż słowno-muzyczny ze wzruszeniem odebrała najbliższa rodzina Żołnierza Niezłomnego, kpt. Jana „Salwy” Dubaniowskiego; jego córka i wnuk Krzysztof Guzdek. Pani Maria Dubaniowska-Guzdek z satysfakcją podkreśliła wielką rolę, jaką nasza społeczność wykazała w upamiętnieniu tragicznej postaci jej ojca. To przede wszystkim godne oznaczenie dwóch miejsc martyrologii Oddziału Żandarmeria w Rudzie Kameralnej, ale i przedsięwzięcia ku czci kpt. „Salwy”, tj. pamiątkowa gablota w holu zakliczyńskiej szkoły, konkursy plastyczne i wiedzy, wszelakie uroczystości, a 18 września 2016 roku mityng patriotyczny związany z poświęceniem kamienia pamięci przy świetlicy w Rudzie Kameralnej. Pani Maria osobiście uhonorowała osoby, które przyczyniły się do wskrzeszenia i kultywowania pamięci o jej ojcu i bohaterach okresu stalinowskiego, walczących o wolną Polskę. Osoby te otrzymały pisemne podziękowania, dyplomy i pamiątkowe ryngrafy na wzór oryginalnego kpt. Dubaniowskiego. Są to m. in. burmistrz Dawid Chrobak, państwo Perkmanowie - propagatorzy postaci kpt. „Salwy”, państwo Turczakowie i Różowscy - wykonawcy pomnika, dyrekcja Zespołu Szkoły Podstawowej i Gimnazjum w Zakliczynie: Józef Gwiżdż, Krystyna Sienkiewicz-Witek i Sławomir Ramian, radni: Irena Kusion, Ewa Nijak i Józef Wojtas, Józef Świderski i pozostali przedsiębiorcy, dyr. ZCK Kazimierz Dudzik i inni członkowie honorowego komitetu budowy pomnika w Rudzie Kameralnej, Stanisław Kusiak - fotografik i instruktor ZCK, Adam Pyrek - dyrygent, aranżer, scenarzysta i reżyser wielu programów artystycznych, przedstawiciele samorządu powiatowego i Kuratorium Oświaty.

W podzięce Dawid Chrobak przekazał na ręce pani Marii zestaw koszulek z wizerunkiem kpt. Dubaniowskiego.

Program artystyczny trzymał do końca w napięciu. Nastrojowi dnia sprzyjała scenografia z godłem narodowym i banerem z postaciami Żołnierzy Wyklętych. Młodzież prezentowała portrety najbardziej znanych „leśnych”, z „Inką”, „Łupaszką” i "Salwą" na czele. Na widowni uczniowie podstawówki, gimnazjaliści i maluchy z „zerówki” z uwagą śledzący wydarzenia w sali gimnastycznej ZSPiG. Dobitny komentarz i wystąpienia solistów w towarzystwie chóru (m. in. przejmujący song w znakomitym wykonaniu Barbary Zapart) przy akompaniamencie rockowej grupy „Łoo” i gitary pana Adama okazały się wstrząsające dla większości odbiorców. Całość umiejętnie nagłośnił Bogusław Wróbel, co jeszcze dodało efektu.

Wspomniany zespół „Łoo” wystąpił w składzie: Krzysztof Pyrek – skrzypce, aranżacje chóralne, absolwent ZSPiG w Zakliczynie, obecnie Akademia Muzyczna w Krakowie; Mateusz Jania – perkusja, absolwent Gimnazjum im. Bł. O. Krystyna Gondka; Jarosław Pyrek – gitara basowa, absolwent ZSPiG w Zakliczynie, obecnie Akademia Rolnicza w Krakowie; Konrad Molczyk – gitara solowa, lider zespołu, mieszkaniec Wojnicza, obecnie student Akademii Muzycznej w Rzeszowie, przyjaciel absolwentów i zakliczyńskiego Gimnazjum.

Chór Nauczycieli, Uczniów i Rodziców szkoły z solistami pod kierownictwem Adama Pyrka zaprezentował interpretacje wielu utworów, m. in. Przemysława Gintrowskiego, Lecha Makowieckiego i Józefa Szczepańskiego „Ziutka”. Partie solowe wykonali: Barbara Zapart, Weronika Kulak, Emilia Majewska, Marcelina Zapart, Konrad Majewski, Mikołaj Kulak, Przemysław Majewski i Kacper Nagel.

Dekoracje sali wykonała Renata Grzegorczyk przy pomocy nauczycieli szkoły. Koncert poprowadzili: Zuzanna Kusek i Kamil Jaszczur.

Na koniec tej podniosłej akademii dyr. Józef Gwiżdż podziękował swoim uczniom za udział w gminnych obchodach święta i dobrych startach w Biegu Tropem Wilczym i „grze miejskiej” oraz zaprosił gości na uroczysty obiad do szkolnej stołówki.