Przejście do firmy KM-Net

SKO

logomalopolskieRzadko zdarza się, aby kandydatowi jednej z partii kibicowali w wyborach zarówno zwolennicy jak i polityczni przeciwnicy. Tak się zdarzyło w niedawnych wyborach parlamentarnych w związku z kandydaturą marszałka Małopolski Marka Sowy na posła.

Marek Sowa będący liderem listy PO zdobył w okręgu chrzanowsko – oświęcimskim 20 867 głosów i pociągnął za sobą na Wiejską dwójkę na liście PO - Dorotę Niedzielę, której wystarczyło niespełna 8 tysięcy głosów. Gwoli ścisłości w tym samym okręgu kandydowała kandydatka na premiera rządu Beata Szydło, na którą głos oddało 96 127 wyborców. Tak więc Marek Sowa został parlamentarzystą, ale stracił posadę marszałka. Rzecz jest o tyle istotna, że w samorządzie Małopolski, mimo iż ubiegłoroczne wybory wygrało PiS, rządzi koalicja PO – PSL i odejście Sowy otworzyło drogę do różnych spekulacji, co potwierdziła wtorkowa sesja Sejmiku – 3 listopada 2015 – w której programie znalazły się: wybór nowego marszałka Małopolski, wybór członka Zarządu Województwa Małopolskiego oraz nowego wiceprzewodniczącego Sejmiku Województwa Małopolskiego. Do żadnego wyboru nie doszło, a decyzje zostały odroczone do poniedziałku (09.11.2015) – kiedy to o godzinie 11:00 obrady 15. Sesji Sejmiku mają być wznowione.

Co się stało 3 listopada ?

Najkrócej pisząc; nie stało się nic, a jednak. Po zwycięstwie PiS w wyborach parlamentarnych i klęsce PSL –u sytuacja diametralnie się zmieniła. PiS doskonale wie o tym, że samodzielna władza centralna bez wpływu na samorządy wojewódzkie to władza połowiczna, wszak województwa decydują o wydatkowaniu około 40% środków unijnych. Tymczasem na 16 województw, PiS rządzi tylko na Podkarpaciu, mimo że uzyskał najlepszy wynik w innych pięciu województwach: lubelskim, łódzkim, małopolskim, mazowieckim i podlaskim. Trudno się dziwić, że taka sytuacja jest trudna do zaakceptowania, gdy na horyzoncie widać unijną kasę z perspektywy finansowej 2014 – 2020. Pierwszy sygnał od PiS poszedł już w wieczór wyborczy, kiedy to Jarosław Kaczyński zaprosił do „Biało- czerwonego obozu” wszystkich, którzy wyrażają taką wolę. Tymczasem sytuacja PSL – u jest nie do pozazdroszczenia; ledwie prześlizgnęli się ludowcy przez próg wyborczy, ponadto liderzy zostali poza parlamentem i tak naprawdę jedyną kartą przetargową pozostały wpływy PSL- u w samorządach wojewódzkich. PiS obok nieoficjalnych rozmów z PSL-em zupełnie oficjalnie mówi, że być może trzeba będzie zorganizować w 2016 roku wybory samorządowej, a pretekstem do tej decyzji jest powołanie nowych województw, a przynajmniej tego, które PiS najczęściej obiecywał, czyli województwa środkowo-pomorskiego. To należy czytać w ten sposób; nie chcecie rozmawiać o zmianie koalicji, to bez łaski. Co robi wobec tego PSL – dobrą minę do złej gry. Trudno było prezesowi Piechocińskiemu powiedzieć cokolwiek mądrzejszego niż to, że PSL będzie dotrzymywał zobowiązań koalicyjnych – adresatem tej wypowiedzi jest PO. Z drugiej strony tajemnicą poliszynela jest fakt prowadzenia nieoficjalnych rozmów z PiS-em nie tylko w Małopolsce. Ludowcy wobec powyższego zwołali na sobotę (7 listopada 2015 ) Radę Naczelną PSL by wybrać nowego szefa stronnictwa i ma nim zostać, co oczywiście jest informacją nieoficjalną, Adam Struzik – marszałek województwa Mazowieckiego, który ma poparcie Waldemara Pawlaka i samorządowców spod znaku zielonej koniczynki. Wielu widziało w roli nowego prezesa „naszego” Władysława Kosiniaka – Kamysza, ale ten woli zostać szefem klubu parlamentarnego PSL, niż wchodzić w drogę starym wygom. Jednak coś stało się takiego podczas Rady Naczelnej, że nowym prezesem został jednak Kosinak - Kamysz.  Tak czy owak, jak się poukłada w ten sposób polityczne klocki, to wiadomo dlaczego Sejmik Małopolski będzie kontynuował obrady w poniedziałek, a nie wcześniej, na przykład dzisiaj czy w piątek. Czy prezes z Małopolski i jeszcze jakby na to nie patrzeć, minister pracy w rządzie Kopacz zdecyduje się na woltę w swoim województwie ? Zobaczymy już w poniedziałek.

Kozłowski, Krupa i trzeci pan „K”.

Media piszą o tym, że o fotel marszałka Małopolski rywalizować mają Jacek Krupa (PO) oraz Witold Kozłowski (PiS). Ja dodałbym do tego jeszcze innego pana „K” – Wojciecha Kozaka (PSL), który takich ambicji nie ukrywa i może być istotna kartą przetargową w rozmowach koalicyjnych z PiS –em. Wtedy PiS mógłby zadowolić się dwoma wicemarszałkami oraz członkiem Zarządu i przewodniczącym Sejmiku (teraz szfową sejmiku jest radna PSL) – to są oczywiście moje dywagacje – nie mam wglądu do toczących się rozmów. Być może jednak pozycja PSL –u będzie na tyle słaba, że nie wystawią takiej propozycji i będą bronić swoich dwóch wicemarszałków (Kozaka i Sorysa). Tak czy owak, PSL znalazł się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Pozostanie PSL w koalicji z PO, nic ludowcom nie daje oprócz prolongaty udziału we władzy wojewódzkiej o jakieś 12 miesięcy. Trudno się wtedy spodziewać, że ulokowani po różnych agendach działacze ludowi zachowają swoje synekury.

Poniedziałek będzie niewątpliwie ciekawym dniem nie tylko dla Małopolski, ale to właśnie Małopolska w nowych rozdaniach od jakiegoś czasu odgrywa bardzo istotną rolę w polskiej polityce, jak się okazuje nie tylko na szczeblu centralnym, ale również regionalnym. Temu co dziać się będzie 9 listopada w Małopolsce, bacznie przyglądać się będzie kilka samorządów wojewódzkich i rzecz jasna Warszawa.

Partner zakliczyninfo

TKK

 

Warto zobaczyć

Archiwum

Rozlicz PIT Online z PITax.pl dla OPP.
Projekt realizujemy we współpracy z IWOP.

© Oficjalny Portal Internetowy Głosiciela. Wszelkie prawa zastrzeżone.