W Zakliczynie po raz kolejny przeprowadzono finał „Szlachetnej Paczki”. Pomysł ks. Stryczka padł i u nas na podatny grunt, mimo że potrzebujących i ubogich ubywa, zwłaszcza po wdrożeniu rządowego programu „Rodzina 500 plus”, ale konkretna paczka dla konkretnej rodziny stanowi „zastrzyk motywacji i pomoc w odbiciu się od ubóstwa” - jak podkreśla koordynatorka akcji Monika Kulak.

Finał przeprowadzono w dniach 9 i 10 grudnia br. Bazą XVII Ogólnopolskiego Finału Szlachetnej Paczki była Sala Bł. Krystyna Gondka w klasztorze Ojców Franciszkanów w Zakliczynie. Już po raz trzeci finałowy sztab w Zakliczynie koordynował dystrybucję paczek na obszarze pięciu okolicznych gmin.

- Rodzina biorąca udział w akcji jest starannie wybierana, zgłaszana przez osoby, które najlepiej ją znają: szkoły, kościoły, sąsiadów, musi wykazać, że mimo trudnych warunków, za wszelką cenę stara się żyć godnie i próbuje samodzielnie, w miarę swoich sił, wyjść z trudnej sytuacji - tłumaczy koordynatorka akcji.

Wcześniejsze rozeznanie miało na celu wskazanie konkretnych adresatów „Szlachetnej Paczki”. Największa liczba paczek trafiła do rodzin w Zakliczynie - 32, w gminie Ciężkowice -18, gminie Wojnicz 5, gminie Gromnik - 3, gminie Korzenna – 1, Gródek nad Dunajcem - 1. Łącznie 60 gospodarstw domowych otrzymało pomoc na kwotę ponad 200 tys. zł, najcenniejsza paczka opiewała na sumę 8,5 tys. zł. Podarki spływały z całego regionu.

Informacje o potencjalnej rodzinie - beneficjencie programu - sprawdzają wolontariusze. Wytypowana osiemnastka ankieterów z burmistrzem Dawidem Chrobakiem i wiceburmistrzem Zakliczyna Dawidem Drukałą odwiedzała zgłoszone rodziny i przeprowadzała z nimi na miejscu wywiad, by ustalić, jakie najważniejsze rzeczy są konieczne, by poprawić ich trudną sytuację. W finale jednak uczestniczyło o wiele więcej osób dobrej woli, które podjęły się pomocy w sztabie, jak i rozwożenia paczek do rodzin. Włodarze naszej gminy wykorzystywali do tego celu swoje prywatne samochody.

- Najważniejsze zgłoszone w tym roku przez rodziny potrzeby, to głównie żywność, węgiel na opał, AGD, meble, buty, ubrania - mówi Dawid Drukała, wiceburmistrz Zakliczyna.

„Nie mają łazienki, więc kąpią się w misce. W jednym pokoju i mikroskopijnej kuchni mieszkają trzy rodziny. Ludzi, myszy i karaluchów. (...) Gdy Zosia miała urodziny i chciała zaprosić do domu koleżanki, mama musiała jej wytłumaczyć, że to jednak nie najlepszy pomysł.”

To jeden z tysięcy opisów rodzin, do których dociera SZLACHETNA PACZKA. Odkrywamy prawdziwą, ukrytą biedę i pomagamy ludziom się z niej uwolnić. Przekraczamy progi domów tych, którzy sami mówią o sobie, że „świat o nas zapomniał”. W Polsce 8 milionów Polaków doświadcza ubóstwa i wykluczenia społecznego, blisko 50 proc. osób niepełnosprawnych deklaruje, że nie zawsze starcza im na jedzenie. Co czwarty samotny rodzic z powodu braku pieniędzy rezygnuje z wykupu lekarstw dla dzieci.

Uważam, że nie może być tak, że czym więcej pomocy, tym więcej potrzebujących. Chcemy pomagać tak, aby ludzie sami radzili sobie w życiu. Nie chcemy biedy. Nie chcemy rekordów. Chcemy prawdziwej miłości wzajemnej. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego! - twierdzi ks. Jacek „Wiosna” Stryczek - prezes Stowarzyszenia WIOSNA, pomysłodawca Szlachetnej Paczki”.

W lipcu 2018 roku kolejny nabór wolontariuszy.