Przejście do firmy KM-Net

SKO

emanacjeDobiega końca 8 edycja Festiwalu “Emanacje” poświęcona pamięci Krzysztofa Pendereckiego, zatytułowana symbolicznie „Artysta – Dzieło – Spotkania”. Podczas tegorocznej edycji zabrzmiało w znakomitych interpretacjach wiele utworów solowych i kameralnych Mistrza, od pierwszej w kata-logu dzieł Sonaty na skrzypce i fortepian po IV Kwartet smyczkowy, którego powstanie przerwała śmierć Artysty. Koncert finałowy 30 sierpnia zapowiada się niezwykle imponująco i refleksyjnie. W sali koncertowej Europejskiego Centrum Muzyki zabrzmią dzieła intymne, najbardziej osobiste, pełne kontemplacyjnego zamyślenia – swoista “musica domestica” Pendereckiego.

 

Twórczość kameralna zajęła w latach 90-tych ważne miejsce w twórczości kompozytora. Określana przez krytyków „ścieżką obok głównej drogi”, była w rzeczywistości ważnym nurtem działań, o czym świadczą słowa Twórcy: „Pomimo, że muzyka kameralna jest dla mnie najważniejsza, to zawsze pisałem ją po drodze. Teraz staje się coraz ważniejsza. Początkowo pewne motywy, niewykorzystane fragmenty większych utworów stawały się zalążkiem utworów kameralnych. Obecnie muzyka ta ma swoje własne życie”.

 

Kwartet na klarnet i trio smyczkowe (1993) to jeden z najbardziej subtelnych i osobistych utworów Krzysztofa Pendereckiego, stanowiący punkt zwrotny w karierze 60-letniego artysty. Kompozytor kreślił dzieło w czerwcu 1993 na ganku lusławickiego dworu, gdy wokół rozkwitały azalie i rododendrony. Czas i atmosfera tego miejsca wpłynęły na przemianę języka dźwiękowego i objawiły się tu w pełni w estetycznym ideale claritas, nowym rodzaju muzyki – przejrzystej i kameralnej, doskonale zrównoważonej w zakresie formy i treści. Po sonorystycznych kwartetach smyczkowych z lat 60-tych, wyrastających ze sprzeciwu wobec gatunkowej tradycji, kompozytor powrócił do zespołu odmienionego przez klarnet. Instrument ten wprowadził wzorem wielkich poprzedników, autorów kwintetów klarnetowych: W. A. Mozarta i J. Brahmsa, i podjął wyzwanie dziedzictwa muzyki kameralnej, wpisując swój Kwartet w jej bogatą historię. Bezpośrednią inspirację czerpał Penderecki z ostatniego dzieła kameralnego Franza Schuberta, Kwintetu smyczkowego C-dur D 956, w którym urzekły go prostota i jednocześnie wyrafinowanie „(…) Pomyślałem, że jest to największa muzyka kameralna, jaka w ogóle może istnieć i zapragnąłem także napisać utwór kameralny”. Romantyczny nastrój dzieła dookreślają tytuły poszczególnych części: Notturno, Scherzo, Serenada i Abschied. Opisując subtelność materii dźwiękowej Kwartetu kompozytor stwierdził; „Muzyka Kwartetu nie jest ‘rozgadana’, przekazująca coś komuś za wszelką cenę. Odwrotnie. Jest raczej refleksyjna”. Nostalgiczne zakończenie określił kompozytor mianem Pożegnania wyjaśniając w jednym z wywiadów: „(…)właśnie skończyła się intymna kolacja czworga przyjaciół, podczas której każdy ma coś do powiedzenia, a ich znajomość jest tak dobra, że żaden nie musi dopowiadać nic do końca”.

 

efinalSekstet (2000) zrodził się z tradycji muzyki kameralnej i wpisuje się w zapoczątkowany przez Kwartet na klarnet i trio smyczkowe nurt „klarowności”. Po doświadczeniu monumentalnych Siedmiu bram Jerozolimy i kilka miesięcy po ukończeniu Credo, artysta stwierdził: „Teraz, aby się oczyścić po wielkich formach, piszę muzykę kameralną”. Sekstet należy do najbardziej rozbudowanych dzieł kameralnych Pendereckiego. Dwie rozbudowane części zostały zróżnicowane wyrazowo. Kontrast wyrazowy wzmacnia – sprawdzony w Kwartecie na klarnet i trio smyczkowe – dobór rodzaju klar-netu: w pierwszej części jest to klarnet B o jaśniejszym, ostrzejszym brzmieniu, w drugiej – delikatnie brzmiący klarnet A. W partii klarnetu słyszalne stają się intonacje chasydzkie zasłyszane przed laty w rodzinnej Dębicy. Dzieło napisane dla wiedeńskiego Gesselschaft der Musikfreunde zostało ukończone w maju 2000, niespełna miesiąc przed prawykonaniem. Kompozytor wspominał: „Bardzo trudno rozstaję się z utworami, oddaję partyturę, kiedy już nie ma wyjścia, kiedy jest kilka dni do premiery. Tak też było z Sekstetem, który do końca polerowałem, ostatnie takty przyniosłem pięć dni przed prawykonaniem”. Sekstet pisany był z myślą o mistrzach i mistrzowie, z M. Rostropowiczem i J. Baszmetem na czele dokonali jego prawykonania.

 

Prezentowane podczas ostatniego koncertu festiwalowego kompozycje cechuje liryzm naznaczony pięknem. O istocie tej muzyki świadczą słowa Twórcy: „Uprawiam różne formy muzyczne. Szukam w nich odpowiedzi na nurtujące mnie pytania i wątpliwości (…) Krążę, błądzę - wchodzę w mój symboliczny labirynt. Tylko droga okrężna prowadzi do spełnienia. Labirynt zbudowałem też w moim lusławickim ogrodzie. W nim czuję się bezpiecznie, cofam się, odnajduję inne drogi. Wychodzę z niego niechętnie. Tu też w Lusławicach powstaje najbliższa mi muzyka: pisane latami symfonie oraz kameralistyka - moja "musica domestica". Uciekam tutaj w intymność, w świat bliski ciszy - i wydaje mi się, że zbliżam się do istoty muzyki”.

Partner zakliczyninfo

TKK

 

Warto zobaczyć

Archiwum

Rozlicz PIT Online z PITax.pl dla OPP.
Projekt realizujemy we współpracy z IWOP.

© Oficjalny Portal Internetowy Głosiciela. Wszelkie prawa zastrzeżone.