Przejście do firmy KM-Net

SKO

pieśnPolacy (żeby było jasne), nie pogodzili się z utratą niepodległości. Choć trzeci rozbiór Polski nie tylko zlikwidował państwo, ale także w planach zaborców było wymazanie nazwy „polska.” Kłopot zaborców polegał na tym, że kultura którą stworzyli Polacy, była zbyt silna i atrakcyjna, by cel osiągnęli. Pozwoliła nam przetrwać najsmutniejszy okres w historii Narodu i Państwa Polskiego. Pielęgnowana przez pięć pokoleń Polaków, przez 123 lata niewoli, stawiła skuteczny opór rusyfikacji i germanizacji, która im dalej w XIX wiek, była silniejsza i intensywniejsza. I początkiem XX wieku… Polska odrodziła się jak „feniks z popiołów!”

 

 

By się odrodziła, to trzeba było wojen napoleońskich, powstania wielkopolskiego, listopadowego, krakowskiego, II powstania wielkopolskiego i powstania styczniowego. Te zrywy niepodległościowe zakończyły się jednak klęską, choć wiemy, że nie poszły na marne. W powstaniach jednak walczyliśmy sami, bez wsparcia z zewnątrz- nawet Watykan był nam przeciwny. Aby mieć większe szanse na sukces, musiały być spełnione jeszcze inne warunki; poważny konflikt między naszymi zaborcami i siła ekonomiczna upodlonego Narodu Polskiego. Do zgrzytów dochodziło coraz częściej, im bliżej było XX wieku. Ale puki co, nie były to poważniejsze zatargi, które rozbiły by ich jedność- jedność w „sprawie polskiej” przede wszystkim. O co się więc kłóciły trzy wielkie państwa zaborcze, że doprowadziły do I wojny światowej?

 

Wiadomo, że każde państwo ma swoją politykę. A w polityce nie ma przyjaciół, liczą się interesy. „Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem.” Tu nie ma uproś. Nie ma sentymentów. Dlatego musiało dojść do zgrzytów. Tyle, że trzeba było na nie czekać bardzo długo. Szkoda dla ludzkości, że skończyło się to I wojną światową. Ale z drugiej strony, być może gdyby nie ona, nie było by wolnej Polski.

 

O co poszło? Po pierwsze; Niemcy, które w latach 60 i 70 XIX wieku zjednoczyły się tworząc tzw. II Rzeszę miały konflikty na Bliskim Wschodzie i w Afryce o kolonie z Wielką Brytanią, konflikty w Europie na Bałkanach z Rosją. Konflikty z Francją o wpływy na Bliskim Wschodzie i Afryce, w Europie o Alzację, Lotaryngię. Po drugie; Autro - Węgry, które straciły pierwszeństwo na rzecz Niemiec w krajach germańskich, również chciały mieć wielkie wpływy na Półwyspie Bałkańskim, nad Adriatykiem, dążyły do odzyskania pełnej kontroli nad jednoczącymi się w 60- tych latach XIX wieku Włochami. Na co oczywiście nie wyrażały zgody - zjednoczone już w tym samym czasie, co Niemcy - Wielka Brytania z Rosją. A te konflikty, to tylko czubek góry lodowej.

 

Po trzecie... Dla nas jednak były ważniejsze inne spory pomiędzy zaborcami. Myśmy chcieli, by się zaborcy pokłócili konkretnie… o nas. Wykrwawiony Naród nie miał na tyle sił u progu XX stulecia, by ponownie stanąć do walki. Zamiast szabelką, trzeba było się chwycić pracy u podstaw, pracy organicznej, czyli takiej mozolnej, codziennej, która po dziesięciu, dwudziestu, a może więcej lat przyniesie oczekiwany sukces. To taka praca, jaką my na co dzień wykonujemy, np. w szkole, w pracy, w domu. Medali jednak, nikt za nią nie otrzymuje.

 

Co spowodowało konflikt pomiędzy światem niemieckim, a światem słowiańskim? Państwo Moskiewskie w XIX wieku, było bardzo potężne i przeżywało swój okres świetności. Nazywane „więzieniem narodów” i „strażnikiem Europy” miało plany zrealizowania idei „panslawizmu,” czyli zjednoczenia pod swoim berłem wszystkich narodów słowiańskich. Niemcy miały inne marzenia; chciały zrealizować plan „mitteleuropy,” czyli stworzenia przestrzeni życiowej dla narodu germańskiego (przypominam, ze Skandynawowie to Północni Germanie). Odrodzoną II Rzeszę Niemiecką (Cesarstwo Niemieckie) w tych dążeniach wspierały Austro- Węgry, które były państwem wielonarodowym, co za tym idzie wielokulturowym i pragnącym dorównać kroku cesarstwu niemieckiemu, choć właściwie nie miały większego wyboru, jak tylko podporządkować się silniejszemu bratu w tej polityce.

 

 

Musiało więc dojść do wojny między naszymi zaborcami: Rosją, a Niemcami i Austro – Węgrami. Niemcy, które miały marzenie być mocarstwem światowym, znalazły sobie sojuszników, aby te marzenia zrealizować. Byli to ich naturalni partnerzy – Austro-Węgry i … Włosi, którzy mając ambitne marzenia, chcieli nawiązać do tradycji Imperium Romanum. Ambicje mieli i szukali kogoś, kto ma podobne cele, aby wspólnie ruszyć w drogę. Kiedy Francja zobaczyła, że równowaga sił, która miała obowiązywać od kongresu wiedeńskiego (1815) po wsze czasy już nie działa, poszukała sobie sojuszników, z którymi mogła by zablokować Germanię. Do paktu przystąpiła Francja i Rosja.

 

W ten sposób uformowały się dwa przeciwstawne, wrogie sobie sojusze - trójprzymierze i trójporozumienie. Wszystko pięknie, ładnie i …groźnie. Nim wybuchł światowy konflikt, trochę się jeszcze pozmieniało. Tuż przed wybuchem wojny nastąpiła zmiana przymierzy - dokonana przez Włochów. Włosi doszli do wniosku, że z Niemcami i Austro-Węgrami nie jest im po drodze, i podpisali pakt z państwami entente cordiale (trójporozumienia). Dlatego opuściły trójprzymierze, a Niemcy musiały znaleźć kogoś na ich miejsce. Najlepiej kogoś słabszego, żeby nie miał „wielkich wymogów.” Stąd tez wybór padł na młode Królestwo Bułgarii i Turcję, która wtedy była już „kolosem na glinianych nogach” - jak niegdyś Rzeczypospolita. No, ale trwała, bo nie leżała w sercu Europy- tak jak Polska - kosztem której w XVIII wieku zrealizowali swe roszczenia nasi ówcześni sąsiedzi. Tak uformowany przez Niemcy blok militarno- polityczny ze względu na położenie geograficzne nazwano Blokiem Państw Centralnych.

 

mgr Michał Chruściel

cdn

Partner zakliczyninfo

TKK

 

Warto zobaczyć

Archiwum

Rozlicz PIT Online z PITax.pl dla OPP.
Projekt realizujemy we współpracy z IWOP.

© Oficjalny Portal Internetowy Głosiciela. Wszelkie prawa zastrzeżone.