Po udanych zawodach sportowo-pożarniczych, które przeprowadzono na Kamieńcu, i manewrach w Filipowicach w miejscowej szkole, tym razem nasi druhowie w przeddzień Święta Niepodległości sprawdzali się na obiektach Zespołu Szkoły Podstawowej i Gimnazjum w Zakliczynie. Osiem jednostek nadzorowanych przez Zarząd Gminny OSP i przedstawicieli tarnowskiej Państwowej Straży Pożarnej uczestniczyło w ćwiczeniach pod dowództwem komendanta gminnego dh. Łukasza Łacha.

Najpierw zarządzono zbiórkę jednostek w pełnym wyposażeniu na parkingu przy klasztorze franciszkańskim. Następnie dowodzący sukcesywnie wzywał na obiekt przy ul. Malczewskiego poszczególne ekipy w miarę potrzeb. Ćwiczenia obejmowały najpierw ewakuację uczniów z placówki, następnie interwencję na poddaszu, gdzie nastąpiła „eksplozja” w kotłowni szkolnej, ponadto pozorowane polewanie dachu. W tym celu zamontowano węże i pompy prowadzące wodę z odległej o kilkaset metrów Paleśnianki. Na boisku szkolnym ulokowano punkt sanitarny, gdzie udzielano pierwszej pomocy poszkodowanym. Na przeciwległej stronie szkoły zaś wyciągano „ucznia”, który wpadł do studzienki kanalizacyjnej. Utrudnieniem całej akcji była wieczorna pora, a więc zupełna ciemność w obiekcie.

O ocenę działań naszych druhów poprosiliśmy st. kpt. Marcina Opiołę z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tarnowie, który pozytywnie wypowiadał się i o predyspozycjach, i o możliwościach gminnych fajermanów: - Ćwiczenia przebiegły zgodnie z założeniem, cel zgodnie z dokumentacją został osiągnięty. Strażacy wykonywali swoje ćwiczenia zgodnie z taktyką działań ratowniczo-gaśniczych oraz zgodnie z zasadami BHP. Praktycznie ćwiczenia odbyły się w sposób bardzo dobrze zorganizowany, wyposażenie, umundurowanie jednostek gminy Zakliczyn oceniam na bardzo wysokie, to jest bardzo dobry poziom. Było kilka drobnych mankamentów, np. z rękawicami, ale to jest ferwor walki, dochodzi ten czynnik stresu, dodatkowych emocji, to z tego się to wzięło, ale nie są to takie błędy, które by dyskwalifikowały druhów.

Podsumowanie akcji nastąpiło w świetlicy szkolnej. Ogólne wnioski na przyszłość dotyczą właśnie każdorazowego zakładania rękawic, ponadto odczekiwanie przez chwilę przy komunikowaniu się radiotelefonem, by wypowiedzi były czytelne, oraz większego zdecydowania w niektórych działaniach ratowniczych. Dh Błażej Migdał z OSP Zakliczyn uważa, że nasze jednostki mają duże umiejętności i w przypadku faktycznych zagrożeń działają jeszcze skuteczniej, ponieważ „dochodzi adrenalina i świadomość odpowiedzialności za skutki strażackich interwencji”.

Podsumowaniu w szkolnej świetlicy przysłuchiwał się burmistrz Dawid Chrobak, ciepło wypowiadający się o roli ochotników w zapewnieniu bezpieczeństwa w gminie. Rolę gospodarza pełnił wicedyrektor Zespołu Sławomir Ramian, zarazem zastępca komendanta gminnego, który przypomniał druhom, gdzie w obiekcie szkolnym znajdują się newralgiczne miejsca. Na koniec zmęczonych, ale zadowolonych fajermanów pan dyrektor i szkolna kuchnia zaprosili na zasłużony posiłek.